czwartek, 29 sierpnia 2013

Miniaturka- "Mój książę."


Dla La_tua_cantante domyśl się czemu.

Polecam słuchać utworów:
-3Dors Down "Kryptonine" <klik>
-Nickelbacka "Never gona be alone" <klik>

Miniaturka 3
„Mój książę”



„Bo kiedy znajdziesz się już na dnie, poczekaj na mnie. Odszukam Cię i pomogę. Spokojnie. Wszystko będzie dobrze, jakoś się ułoży. Wystarczy, że złapiesz mnie za rękę”

Płakałam. Tak ja dzielna gryfonka, która walczyła u boku Harrego Pottera. Ta sama, która przyczyniła się do unicestwienia Voldemorta, siedziała na deszczu w parku całkiem sama. Opuszczona.

„Nie jesteś naszą przyjaciółką szlamo.”

Zabolało. Cholernie zabolało. Serce stanęło, a chwilę później zaczęło bić innym rytmem. Nie płakałam, wtedy, byłam opanowana, chłodna, chociaż w środku wszystko rwało się na strzępy.Ronald i Potter dostali w twarz, a Ginevra....spojrzałam na nią. Jej oczy wyrażały smutek, ale nie stanęła w mojej obronie. Rzuciłam jej obojętne spojrzenie. Teleportowałam się do parku. Tutaj spędzałam czas z rodzicami....
Łzy płynęły po moich policzkach niczym wodospad spadający z nurtem rzeki....
Wiecie, co było w tym wszystkim najśmieszniejsze,to, ze moi „przyjaciele” odtrącili mnie, bo zaczęłam zadawać się z BYŁYMI ślizgonami, BYŁYMI śmierciożercami.
Ronald Weasley, Harry Potter oraz Ginevra Potter nie są już moimi przyjaciółmi i nigdy, NIGDY nimi nie byli.
Ja Hermiona Jean Granger jestem sama. Nie mam dla kogo żyć. Może by tak dołączyć do rodziców, do Freda, Tonks,Syriusza, Lupina....
Nie, Hermiono, nawet tak nie myśl...
Wystarczy jedno małe zaklęcie....
Nie, nie poddasz się...
To tylko jedno małe zaklęcie.... Dwa krótkie słowa....
Nawet nie zauważyłam kiedy wyciągnęłam różdżkę....
Dwa krótkie słowa i twoje serce przestanie bić....
Będziesz wolna....
Już nikt cię nie zrani....
Będziesz szczęśliwa...
Zawsze....
Różdżka powędrowała w stronę klatki piersiowej, serca...
A teraz powiedz dwa słowa..
Nie chcesz ich mówić sama....
Dobrze powiemy je razem....
Tam będziesz szczęśliwa, Hermiono...
No już.....
Mówimy....
Trzy....
Cztery....
-Avada...
-Hermiono co ty robisz?!
-Draco?!- zapytałam niedowierzając, wyrwał mi różdżkę z ręki. Właśnie wtedy przyszło opamiętanie.
-O kurwa....Dziękuje.-szepnęłam.
-Nie ma za co. A teraz mów co się stało.
-Wiesz... W sumie to …. zostałam sama. SAMA W TYM POPIEPRZONYM ŚWIECIE W KTÓRYM TAK ŁATWO SIĘ ZGUBIĆ.* A łzy jeszcze obficiej wypływały z oczu.
-Ciiii...-Draco zaczął mnie uspokajać tuląc do siebie- Już spokojnie wszystko będzie dobrze,jakoś się ułoży. Wystarczy, ze złapiesz nie za rękę. Nie jesteś sama. Jestem ja, Blais, Teo, Terren,Pansy,Daphne,Astoria. Wszyscy z tobą jesteśmy.
-Skąd wiedziałeś, że tu będę?
-Szukałem Cię. Martwiłem się , bo zaraz po tym jak dostałaś patronusa wybiegłaś tak szybko.... miałaś wrócić za godzinę....nie było cię. Wtedy wpadł mi do głowy pomysł, że mogło stać się coś nad czym chcesz pomyśleć. A mówiłaś kiedyś, ze tutaj właśnie jest na to najlepsze miejsce.
-Kiedy to mówiłam?
- Na ostatniej imprezie. Właściwie to po niej. Nawet nie wiedziałem, ze po takiej ilości ognistej zgonu nie zaliczysz. Ale rozgadałaś się...
Delikatnie się uśmiechnęłam, łzy kapały już tylko sporadycznie. Niesamowite jak działa na mnie jego obecność.
-Już lepiej?? Wiesz... jak chcesz pogadać to zawsze jestem do twojej dyspozycji.
To takie słodkie i kompletnie nie Malfoy'owe.
-Tylko mi nie przerywaj.-kiwną głową. Oparłam się o jego ramie i przymknęłam oczy.- pamiętasz jak opowiadałam ci o swoim dzieciństwie. Nie było do końca tak kolorowo. Miałam kochających rodziców. Ale sama nie wiem czy bardziej ich kochałam czy nienawidziłam. Byli dobrzy, najlepsi. Dopóki się ich nie zdenerwowało. Często miałam siniaki tylko dlatego, ze źle zmyłam naczynia, czy nie wróciłam do domu na czas. O wszystko musiałam się ich pytać. Miałam sprzątać, dobrze się uczyć i czytać.Za najdrobniejszy błąd dostawałam.  Kiedy miałam 14.lat nie pojechałam na wakacje do Nory. Nie mogłam. W lipcu poznałam kilku chłopaków, złe towarzystwo. Wciągnęło mnie. Piłam, paliłam. Tylko od prochów trzymałam się z daleka. Pewnego lipcowego wieczora wróciłam nawalona do domu. Miałam taką karę, ze do końca wakacji limo pod okiem nie schodziło. A oni na następny dzień udawali, ze nic się nie stało. Ignorowali mnie. Musiałam ich przeprosić i udawać grzeczną córeczkę. Kochająca rodzinka-prychnęłam- Ale oni przecież się tak poświęcali.... Tata sam wybudował nasz dom, własnymi rękami. Mama zawsze kupowała mi to co chciałam jeżeli miała pieniądze, takie nasze galeony.-wyjaśniłam- Kiedy zginęli jednocześnie poczułam żal i ulgę. Ulgę, bo wiedziałam, ze nikt mnie nie nie będzie bił. Nikomu na to nie pozwolę. I żal, byli moimi rodzicami, mimo wszystko kocham ich i kochałam. Po wojnie obiecałam sobie, ze nikt mnie nie zrani. Przeliczyłam się. Moi byli przyjaciele mnie zranili. Cholernie zranili. A wiesz dlaczego? Dlatego, ze zadaję się z wami. To niedorzeczne-wykrzyknęłam- Al jedno wiem na pewno, niczego nie żałuje, a oni pokazali tylko jacy są fałszywi.
      Po moich policzkach zaczęły na nowo płynąć łzy. Kiedy prowadziłam monolog, czułam jak jego mięśnie się spinają, jak otwiera usta, ale potem je zamyka nie przerywając mi.
-Hermiono-powiedział i obrócił moją głowę w stronę swojej.-Spójrz na mnie.- spełniłam jego prośbę-Pamiętaj. Pamiętaj, że masz mnie. Masz nas, Blaisa, Teo, Terrena, Asti,Dph i Pan. My cię nie zostawimy. Przywrócę, przywrócimy twoją wiarę w ludzi. Na mnie , nas możesz polegać, nie zawiedziemy cię.
      Uśmiechną się pokrzepiająco. Odwzajemniłam uśmiech. Zatraciliśmy się w swoich spojrzeniach. Te jego oczy stalowo-niebieskie, ale jakby z przebłyskami zieleni i granatu. Piękne. Nie wiem kiedy nasze twarze zbliżyły się do siebie. A jego chłodne, miękkie wargi dotknęły moich. Całowaliśmy się. Najpierw delikatnie. Jakby bojąc się, że druga osoba ucieknie. A potem co raz to namiętniej. Po moim ciele przechodziły dreszcze. Nigdy nie czułam czegoś takiego. Serce przyśpieszyło swój rytm, a w brzuch latały motyle.
Oderwaliśmy się od siebie. Znów zatracając się w swoich spojrzeniach.
-Zostaniesz ze mną? Na zawsze?- zapytał
-Boję się, Draco.-szepnęłam-Boję się, ze będę twoją kolejną zabawką. Zawiodłam się na ludziach. To zbyt duży krok.
-Poczekam. Tyle ile będzie trzeba. Kocham cię i przyrzekam, ze cię nie skrzywdzę.
-Bądźmy przyjaciółmi tak jak teraz.- powiedziałam szepcząc- Kiedy tylko zmienię zdanie dam ci odpowiedź.
     Teleportowaliśmy się do rezydencji Notta. Zrobiliśmy imprezę. Zapominałam o moich fałszywych przyjaciołach. Odżywałam na nowo. Przyczyniła się do tego siedem cudownych osób. Siódemka- moja szczęśliwa liczba.

    Pół roku. Tylko, a może aż tyle wytrzymałam bez kolejnego pocałunku tego ślizgona. Zdecydowałam się. Nie mogłam dłużej czekać. Wytrzymałam chociaż przy każdym dotyku naszych skór miałam dreszcze, a serce na moment przyśpieszało. Pół roku po spotkaniu w parku wysłałam mu patronusa z prośbą o spotkanie. Nie minęły dwie minuty, a w drzwiach stanął ON. Wpuściłam go do środka i zamknęłam drzwi. Kiedy tylko odwrócił się w moją stronę, powiedziałam:
-Tak.
I rzuciłam się na niego niczym drapieżca na swoją ofiarę. Wpiłam się zachłannie w jego usta. Pobudziłam motylki w brzuchu. Serce przyśpieszyło swój rytm, a po moim ciele przechodziły dreszcze. Nie wiem jak znaleźliśmy się w mojej sypialni. Pamiętam, ze całą noc jaki następny dzień spędziliśmy razem, prawie w ogóle stamtąd nie wychodząc. Było wspaniale. Cudownie. I jest nadal.
   Od tamtego wydarzenia minęło 37 lat. Szczęśliwych lat. Czwórka naszych dzieci dorosła. Pozakładała własne rodziny. Wiodą wspaniałe, dobre życie. A ja i Draco doczekaliśmy się siedmiorga uroczych wnuków. Mówiłam, ze siódemka to szczęśliwa liczba.
    Pamiętaj nigdy nie mów, że nie masz szczęścia. Miej nadzieje, być może jest tak wielkie, że idzie małymi kroczkami. Tylko umarli nie mają nadziej.
     Nigdy nie zastanawiałam się co by było gdyby Draco tego 7 listopada nie znalazł mnie w parku. Zrobił to. Jest moim osobistym bohaterem,. Mój bohater. Uratował mi życie. Mój książę.

"Pamiętacie, kiedy byliście małymi dziećmi i wierzyliście w bajki, marzyliście o tym jakie będzie nasze życie?Biała sukienka, książę z bajki. Ostatecznie.. dorastacie."
Ja dorosłam. A mój książę jest przy mnie nadal, chociaż wiem, że na niego nie zasługuję.

Czytasz=Komentujesz
Pozdrawiam :*

40 komentarzy:

  1. Dziękuję, Dziękuję, Dziękuję, Dziękuję.!!!
    Płakałam jak to czytałam, zrobiłaś coś niesamowitego.:) Jesteś najlepsza.<3
    Tytuł - tak, masz rację, wiem, co oznacza.;p Bartek obiecał, że przeczyta i skomentuje później.
    Uwielbiam cię. <3:*
    Pozdrawiam,
    la_tua_cantante_

    www.amor-deliria-nervosa-dramione.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i jeszcze ta piosenka...
      I <3 Nickelback.

      Usuń
    2. wiesz co ta miniaturka chodziła za mną od naszej rozmowy i po prostu nie mogłam się powstrzymać :* Teraz cieszę się jak głupia i znów poprawiłaś mi chumor :) I<3 Nicelback too :D Dziękuje kochana <3 :*

      Usuń
  2. Super miniaturka :-) Jestem zachwycona!!
    Czekam na następną!!!
    Weny życzę:-)

    mojeminiopowiadania.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Super miniaturka, naprawdę mi się podobała :) draco bardzo nie Malfoy'owy ale i tak go lubię :)
    Pozdrawiam
    Cassandra
    PS. Wybacz, ale muszę: jeśli piszesz, że on coś zrobił to (np.) objął, a nie obją :)
    Poza tym super :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och no tak ja i moje błędy, zaraz poprawię :)
      Nie zbetowana, bo to niespodzianka :D Dziękuje ;)

      Usuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Genialna miniaturka :D wzruszyłam się :D
    ~Ania

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo ciekawa miniaturka ;) Taka inna i Draco zupełnie innym. Fajnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Draco zmieniłam na potrzeby miniaturki właśnie ^^ Dziękuje :D

      Usuń
  7. Fajna miniaturka, miło się czytało. ;) Czekam na kolejną.

    Zapraszam do mnie na nową miniaturkę Dramione "Ukochany Krukon".
    Pozdrawiam,
    Vilene (nie-pytaj-mnie-o-jutro.blogspot.com)

    OdpowiedzUsuń
  8. Miniaturka jest świetna. Masz dziewczyno talent.;d
    i ten tytuł.. skąd ja go znam.?xD

    ~Bartek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje ;) I wgl absolutnie nie mam pojęcia skąd znasz tytuł :D

      Usuń
  9. Świetne :) Życzę dalszej weny i zapraszam do mnie.
    dramione-true-love.blogspot.com ;D

    OdpowiedzUsuń
  10. Muniaturka super! Masz talent. Weny!
    Rose.

    OdpowiedzUsuń
  11. Gdy byłam małą dziewczynką
    nie rozstawałam sie z moją lalką i małą skrzynką.
    Miałam w niej wiele różności
    Mama się śmiała z ich ilości.
    Ale mi wciąż było mało.
    Moje serduszko nie na to czekało.
    Chciałam księcia z bajki na białym rumaku.
    Piękny zamek dodawał czaru i smaku.
    Z biegiem lat
    Mój książe zniszczył mój cały malutki świat.
    Tyle na niego czekałam...
    I co w zamian dostałam?
    Noce pełne łez i cierpienia.
    Czy moja miłość do niego coś zmienia?
    Mój książe złamał mi serce
    Które nie zabije szybciej dla niego już wiecej
    Odebrał wszystko co miałam
    I co tak mocno kochałam.
    Pozostały mi tylko wspomnienia,
    mojego malutkiego marzenia...

    Ślicznie Liluś..
    Wierszyk na poczatku..., bo tak.
    Bardzo mi się podobała ta miniaturka i co ja mam ci jeszcze napisać?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się popłakałam .... Rousie jesteś genialna :*"Pozostały mi tylko wspomnienia,
      mojego malutkiego marzenia..." i w tym momencie moje opanowanie legło w gruzach, a łzy potoczyły sie z zaczerwienionycj oczu na blade policzki ;) Ty to możesz potworki ze mną na gg porozmawiać :P ehhh nie mogę sie opanować ... Ten wierszyk jest cudowny,genialny i piękny i wiele innych cudnych epitetów, ale wyleciały mi z głowy. Powiem Ci jedno sam Dumbeldor by sie jego nie powstydził :D

      Usuń
    2. Jejku, Lili.
      Ja... Dziękuję...
      Bardzo się ciesze, że ci się podoba..
      I na gg, nie ma sprawy tylko muszę cię kiedyś złapać :D
      Jeszcze raz b. dziekuje

      Usuń
    3. Nie ma za co potworku :*

      Usuń
  12. O boziuu <3
    Jakie to cuudowne <3
    Kocham miniaturki *o*
    I jeszcze ta piosenka <3 *.*
    Płakałam jak to czytałam <3
    Masz wielki talent do pisania! I nie przestawaj pod żadnym pozorem !
    Jestem oczarowana Tw blogiem <3
    Czekam na więcej miniaturek i kolejny rozdział <3
    Pozdrawiam ♥
    http://dramione-milosc-przez-glupote.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Naprawdę świetnie przekazujesz uczucia, z którymi zmagają się bohaterowie!
    Uwielbiam Cię za to ♥

    OdpowiedzUsuń
  14. to było piękne,boskie i takie wzruszające masz talent i pamiętaj nie zmarnuj go bo masz dar pisarski jak mało kto pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ło kochana, wzruszyłaś mnie o to bardzo. Szczególnie ostatnimi Twoimi słowami. Trzeba zawsze mieć nadzieję, nawet jeśli świat się wali. Wspaniała miniaturka.

    M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nadzieja to 50% sukcesu !
      I cieszę się, ze mi się to udało :D

      Usuń
  16. Super dawno nie czytałam takiej miniaturki ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetne, takie delikatne i konkretne zarazem ;)
    Syntia

    OdpowiedzUsuń
  18. Niesamowite. Piszesz swietne miniaturki! Pisz ich wiecej i wiecej!! ♥♡♥♡

    OdpowiedzUsuń
  19. Świetna miniaturka, czytam ją po raz kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Świetne :") najlepsza miniaturka jaką w czytałam :* życzę dużo weny :*
    Tośka

    OdpowiedzUsuń
  21. Piękne.♥
    Taku maly zbieg okoliczności, że czytam to akurat 7 listopada.

    OdpowiedzUsuń