Witajcie :*
Rozdział dla La_tua_cantante, bo jest wielka i zbetowała ten rozdział na prawdę
szybko.
Oraz dla wszystkich, którzy komentują<3
Wiecie co to, że jest tak mało komentarzy jest trochę przykre, nawet nie wiem,
czy Wam się na pewno podoba...
Cóż zapraszam Was na <panstwoweasley> i proszę o komentarze.
Buziaki :*
Gdy tylko doszli do miejsca, w którym bawiła się Miona, Blaisa i Draco zamurowało. To, co zobaczyli przerosło ich najśmielsze wyobrażenia, a Dracon Malfoy ma bardzo rozwiniętą wyobraźnię. Kiedy tylko Pansy machnęła ręką przed oczami Diabła ten pozbierał swoją szczękę z podłogi, czego nie można było powiedzieć o jego przyjacielu, którego oczy powiększyły się do wielkości jednego galeona. Pansy stanęła obok mulata i przyglądała się temu, co wyczyniała Miona. A wyczyniała naprawdę sporo. Wyglądała tak, jakby zatraciła się w tańcu, jakby robiła coś, co kocha i nie przejmowała się niczym. Musiała wiedzieć, jak działa na facetów, bo korzystała z tego jak tylko mogła, ale fakt nie przekraczała granic. „Chciałbym wiedzieć, jaka potrafi być w łóżku”„Draconie Lucjuszu Malfoy, jeżeli zaraz nie opanujesz swoich emocji to nie dostaniesz Ognistej przez miesiąc, dobrze Ci radzę, uspokój się” Chyba podziałało, bo na jego twarz automatycznie wpłynął uśmiech, ale oczy pozostały chłodne. Patrzył się beznamiętnym wzrokiem na gryfonkę, a w głowie prowadził wojnę z myślami. Zastanawiał się, czy jak wrócą do Hogwartu, to ich stosunki pozostaną dalej przyjacielskie, czy może się coś zmieni i jakim cudem ta gryfonka potrafi się tak ruszać. Ta jedna kobieta jest wielką tajemnicą, a on dowie się, jaka jest naprawdę. Na tym zakończył swoje przemyślenia i ruszył w stronę dziewczyny. Położył ręce na jej talii, odwróciła się, ale jak tylko spojrzała się w jego oczy uśmiechnęła się, dając mu nieme pozwolenie na taniec z nią. Tańczyli razem, a on patrzył się na tych innych facetów z miną zwycięzcy, tak jakby była jego... Kiedy piosenka ustała spojrzeli sobie w oczy, uśmiechając się jak mysz do sera. Hermiona wpatrzyła się w głębie jego szaro-niebieskich tęczówek i czuła jakby rozwiązywała jakąś zagadkę. On jakby wyczuł coś instynktownie i odwrócił wzrok. W tej chwili dziewczyna obiecała sobie, że rozwiążę, tą tajemnicę, choćby musiała poświęcić jej dużo czasu i sił. Nie wiedziała skąd taka myśl, ale w tej chwili mało ją to obchodziło.
****
Następnego dnia Hermiona obudziła się na kanapie w salonie. Kompletnie nie wiedziała, co tam robiła. Na podłodze obok leżał Malfoy, a na dywanie rozłożeni byli Blaise i Pansy. Pozostało, więc pytanie, gdzie są Gin i Harry oraz co oni tu wszyscy robią? Próbowała wstać, ale głowa ją bolała niemiłosiernie. Rozejrzała się za różdżką, leżała w rogu kanapy. Podniosła ją i przywołała eliksir na kaca. Kiedy tylko wypiła fiolkę z cytrynowo miętowym eliksirem. Ból głowy minął szybciutko nie pozostawiając po obie śladu. Hermiona wstała z kanapy i uważając, żeby nie obudzić chłopaka śpiącego na podłodze wyszła z salonu na poszukiwanie młodego narzeczeństwa. Była już w łazience, pokoju dla gość nawet w kuchni a ich jak nie było tak nie ma. Został tylko jej pokój. Ale przecież nie poszliby tam. Chociaż.... Może lepiej sprawdzić. Poszła. Delikatnie otworzyła drzwi, żeby na wszelki wypadek nikogo nie obudzić. To, co tam zobaczyła, o mało nie przyprawiło jej niekontrolowanego wybuchu śmiechu. Stanęła oparta o drewnianą futrynę i patrzyła na śliczny obrazek. Sukienka jej przyjaciółki leżała na podłodze dwa kroki od niej. Marynarka Harrego zaraz obok. Jego koszula na szafce. A stanik Gin zawisł na jednym z kwiatków doniczkowych. Spodnie leżały obok łóżka. A oni spali wtuleni w siebie i opatuleni czerwoną, satynową pościelą. Głowa rudej spoczywała na umięśnionym torsie, a jego ręce na jej talii. Przyglądała się im z uśmiechem na ustach jeszcze chwilę, po czym wyszła i zamknęła drzwi. Uśmiechając się jak głupia poszła obudzić śpiących w salonie. Zaczęła od Draco.
-Malfoy-powiedziała szeptem, szturchnęłam go za ramię, nie pomogło, obrócił się na drugą stronę-Malfoy, wstawaj.-Dodałam głośniej.
-Zaraz Blaise daj mi się kurwa wyspać.-powiedział nie otwierając oczu.
-Cholera jasna, Malfoy, czy ja ci wyglądam na Zabiniego?-prawie wykrzyknęłam.
-Cholera, Granger nie tak głośno.
-Trzeba było się obudzić od razu.-Mnie się delikatnie budzi.
-Ach tak.... no dobrze następnym razem Cię obudzę tak delikatnie, że popamiętasz. A teraz masz i pij.-podała mu flakonik.
-Granger, wiem, ze chcesz mnie otruć, ale mogę spełnić swoją ostatnią wolę?
-Zależy jaka jest ta twoja ostatnia wola Malfoy.
-Chodź ze mną do łóżka-powiedział i wybuchł śmiechem, którego zaraz pożałował, a ona poczerwieniała ze złości i palnęła go w ten pusty czerep.Zostawiając go na podłodze przy kanapie, udała się w drugi kąt pokoju, aby obudzić Zabiniego i Parkinson.
-Blaise, Pansy-pobudka krzyknęła.
-O kurwa, Hermiona, ciszej ja cię proszę-powiedziała Pan i obróciła głowę w drugą stronę.
-Ciii, Hermionko jeszcze chwilę-dodał Blaise i przytulił się do dziewczyny, której głowa leżała na jego torsie.
-Jak będzie jeszcze chwilkę, kochani to nie dostaniecie eliksiru-dodała przesłodzonym głosem.
Chyba podziałało, bo oboje natychmiast się podnieśli, czego zaraz pożałowali, bo w ich głowach i żołądkach zaczęło się kotłować. Wzięli eliksir na kaca od Mionki i usiedli wypijając go. Po chwili poczuli się lepiej.
-Dobra to, kto mi powie, co się tutaj działo?? Pamiętam wszystko do momentu, kiedy tańczyłam z Malfoyem-powiedziała Granger.
-Ja nic nie pamiętam odkąd odciągaliśmy Ciebie od tłumu tych napaleńców- odpowiedzieli całą trójką.
-A ja dużo pamiętam, -powiedziała Ginny, która ni stąd ni stamtąd pojawiła się w salonie. Za raz za nią przyszedł Harry.
-No to opowiadaj- okrzyknęli.
-To zaraz, Herm daj naszemu Harremu eliksirek, a ja zacznę opowieść...
EDIT: przepraszam Was za małą wyrazistośc tego rozdziału coś mi się poprzestawiało ;(
<3 <3 <3
OdpowiedzUsuń:D <3
UsuńMusze nadrobić tego twojego drugiego bloga...
OdpowiedzUsuńDa się zrobić :D
Rozdział cudny :*
Pozdrawiam, ROuse :**
<3
noo jak chcesz ^^ moim zdaniem troche beznadziejny no ale jak uważasz :*
UsuńHeh, dobry.:p
OdpowiedzUsuńDzięki za dedyk.;p
pozdrawiam,
la_tua_cantante_
www.amor-delria-nervosa-dramione.blogspot.com
To się dopiero nazywa komentarz :P haha xD Nie ma za co xD
UsuńSuper :-) Czekam na kolejny rozdział !! :-)
OdpowiedzUsuńmojeminiopowiadania.blogspot.com
Dziekuje :)
UsuńJestem ciekawa co takiego wyrabiali xd Czekam na kolejny rozdział. Weny!
OdpowiedzUsuńRose.
Kolejny już niedługo ;) Dziękuje :)
UsuńMam nadzieje, że szybko dodasz kolejny rozdział bo umrę z ciekawości jak bedziesz mi kazała długo czekac. Rozdział jest genialny. Życzę weny. ;*
OdpowiedzUsuńDziękuje ;) Nie wiem, postaram się dodać coś jeszcze w sierpniu, ale ciężko będzie. Mam chwilowego doła gigant więc trzeba się trochę pozałamywać ;) Ale dzisiaj dodam małą niespodziankę. :D
UsuńŚwietny rozdział, ciekawy i interesujący ;D Czekam na nexta ;)
OdpowiedzUsuńSkończyłam. Więc tak.
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że początek był ciężki, zupełnie nie potrafiłam przestawić się na Twój styl. Piszesz nieco chaotycznie i nieskładnie, wyłapałam dość dużo błędów ortograficznych a także innych, dziwnych, które momentami rozbawiały mnie niemal do łez :D
Ogólnie fabuła lekka, przypominająca trochę serial brazylijski :D Nie wiem w sumie czemu tak mi się skojarzyło...
Musisz popracować nad stylem pisania i nad tworzeniem dialogów. Przede wszystkim musisz wiedzieć, że każde zdanie wypowiadane przez nową osobę MUSI być pisane od nowej linijki.
Jeżeli chodzi o nowe wątki, nie wystarczy że dasz gwiazdki. Musisz rozdzielić tekst za pomocą "enteru". Nie zauważyłam przy poprzednich postach, żebyś robiła ten błąd, ale jak zdążyłam się przestawić na Twój sposób pisania, tak ten rozdział czytało mi się fatalnie. Nie wiedziałam kto, co mówi, ani gdzie jest początek...
Nie chcę kurczę wyjść na wredną zołzę z tą swoją krytyką ;x Myślę, że masz pomysł na to opowiadanie, jednak powinnaś popracować nad jego tworzeniem. Myślę, że dobrym pomysłem będzie także znalezienie jakiejś dobrej bety.
Mam nadzieję, że Cię nie obraziłam ani nie zraniłam tym komentarzem. Jeżeli tak, to naprawdę przepraszam, nie było to moim celem.
Życzę Ci dużo weny, ale przede wszystkim WYTRWAŁOŚCI. Każdy może pisać. Jestem pewna, że powiedzenie "ćwiczenia czynią mistrzem" jest jak najbardziej prawdziwe. Więc pisz, nie poddawaj się :)
Z chęcią będę śledzić Twoją przygodę z pisaniem, więc jeśli Cię nie zraziłam, bardzo proszę o informowanie mnie o kolejnych rozdziałach.
Pozdrawiam z całego serca,
DiaMent.
Pewnie, ze mnie nie zraziłaś krytyka się przydaje jeżeli jest dobra i konstruktywna :) Ten rozdział mi się strasznie poprzestawiał nie mam pojęcia czemu... Cóż będę ćwiczyć :) Dzięki za rade :)
UsuńPozdrawiam, Lili ;)
O JA CIE <3
OdpowiedzUsuńRozdział cuuuuudo <3
Chyba to jest mój ulubiony :3
KOCHAM TW SPOSÓB PISANIA I TW BLOGA <3
Jak zaczynam czytać to nie mogę przestać *o*
Czekam na więcej <3 I życzę weny ;*
Pozdrawiam ♥
http://dramione-milosc-przez-glupote.blogspot.com/
:D Dziękuję :D właśnie staram się nie cieszyć jak głupia z TAKIEJ ilości komentarzy :D Jeszcze raz wielkieeeeeeee Dzięki :D
Usuńhehe. nie mogłam z tego momentu, gdy Hermiona znalazła Ginny i Harry'ego. :)
OdpowiedzUsuńa tak mi jakoś wpadł pomysl do głowy :D
UsuńA mi rozdział bardzo się podobał :)
OdpowiedzUsuńNieźle musieli zaszaleć Ginny z Harrym :D
M.
No ciekawe co tam się działa między Harrym a Ginny :*
OdpowiedzUsuń